Narodziny
Chwila poznania,
wtapianie dłoni w dłoń,
pierwszy pocałunek,
a potem tylko niepewność.
Gdzieś tam zaszumi wiatr,
gdzieś spadnie jedna kropla,
ale niewiadomo przecież
czy to łza czy deszcz.
I nagle wiadomość,
panika, strach, szybki oddech,
i godzina i dwie,
czasem całą noc, czy dzień...
i wreszcie płacz,
kruszyna, maleństwo,
cud, mieszczący się na dłoni.
A potem wspomnienia
tych pierwszych spacerów,
skrytych uśmiechów i uczuć.
Tajemniczość pocałunku
i świadomość, że z miłości
narodził się piękny, malutki cud.
Narodził się cud, z człowieka,
a podobno ludzie nie wierzą w cuda...
narodziny dziecka to jeden z największych cudów na ziemi- trzeba się z nich cieszyć i dziękować za NIE Bogu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.