Narzekać nie pozwala
Chciałam sobie trochę pobiadać
Na zdrowie co mi wciąż nawala
Lecz zobaczyłam w telewizji
Coś, co narzekać nie pozwala
Był chłopiec, może ośmiolatek
Co nogi grube miał jak wiadro
W nich rany wielkie niczym pięści
Jego dzieciństwo już przepadło
Ja jestem jak ten czyżyk stary
Który lepsze czasy pamięta
Dla niego, co ma takie rany
Ta klatka stale jest zamknięta
Rodzice ciągle jeszcze walczą
Jakaś jest w planie operacja
Pech czyni, że ten młody chłopiec
Już poznał bólu wszystkie stacje
Gdy patrzę na takie cierpienia
Chcę spytać dzisiaj młodzież zdrową
Czemu, chociażby narkotykiem
Swe zdrowie niszczyć są gotowi
Czemu kolczyk , czy tatuaż
Jest sprawą życia albo śmierci
A rodzicom niczym „potwory”
Stają się ich kochane dzieci
Chciałabym, by było to możliwe
By ci, co mają te zamysły
Dali mu z życia jedną chwilę
Wtedy on szczęście swe odzyska
Komentarze (25)
Smutny obrazek z życia wzięty. Dobry wiersz.:)
Nie doceniamy tego, co mamy, a los nie dla wszystkich
jest jednako łaskawy. Dobra, choć smutna refleksja.
Pozdrawiam
Zdrowie jest najwazniejsze pozdrawiam
Każdy w tym życiu ma coś pisane.
Jednak wydaje mi się, ze życie jest
czasami niesprawiedliwe,jak w tym przypadku, dla tego
chłopca.
Ci ,co to zdrowie mają, nie szanują
go i eksperymentuja z nim ,a gdy
zrozumieja swój błąd, bywa ,ze jest już za późno.
Piękny, sklaniajacy do refleksji wiersz.P.S.Osobiscie
ani używki,ani tatuaze i kolczyki mnie nie kreca. Nie
czuję takiej potrzeby. Ze względu na bezbieczenstwo
tego też nie robię,
a poza tym mam wazniejsze cele w życiu. Pozdrawiam
cieplutko. :)
zdrowi nie doceniają,
inni tego pragną i nie mają,,,,bardzo refleksyjnie,
pozdrawiam
W tym życiu być może,
raz lepiej, raz gorzej,
jedno ma je człowiek,
więc dbajmy o zdrowie!
Pozdrawiam!
Podoba mi się wiersz,pozdrawiam serdecznie
ładnie
P.S Tatuaż jeśli jest zrobiony w niesterylnych
warunkach może doprowadzić do zakażenia czy innych
powikłań.
Patrząc na cierpienie człowiek zdrowy dopiero zaczyna
sobie zadawać sprawę jakim jest szczęściarzem,a mnie
się wydaje,że zagonieni rodzice często nie wiedzą,iż
dziecko np staje się narkomanem,a gdy wpadnie
wnałóg,bywa,że jest za późno by go wyciągnąć,w każdym
razie jest to b.trudne.
Pozdrawiam serdecznie.
Smutna i życiowa refleksja,ci co mają zdrowie to
często sobie je niszczą na własne życzenie,
bywa,że przez narkotyki i nie widzą cierpienia
tych,których los ukarał chorobą,bywa też tak że
niektórzy rodzice nie walczą dostatecznie o swoje
dzieci.
Dobry wiersz,zatrzymuje i każe do niego wrócić.
Miłego dnia Adelko życzę:)