Następca Gautamy
…Aniołowi, który nauczył czuć…
Gdzieś daleko na wschodzie żył
Młody człowiek o ciepłych dłoniach,
Który miał serce tak niewinne…
Wszystko, co robił i czemu się poddawał
Wszystko, co kochał i czego nienawidził
Było w nim…
Oddawał się bez reszty swym marzeniom
Chciał być ascetą, przyjacielem,
przebudzonym…
Chciał…
Niedaleko na wschodzie, w sercu mym
Był człowiek, który uczył mnie pokory
Jego śmierć zabrała sens…
ale jestem w nim, z nim…
Na cmentarzu jest teraz jego imię
Sztywne daty zapisane są na płycie
Granitowym kamieniem przykryty
Czeka na następcę Gautamy…
Ofiarować siebie swoim pasjom
Być kimś, kim on też być chciał…
Chciał…
Komentarze (2)
Trzeba przyznac, ze porownanie kogos do Buddy to ostre
zagranie szpada, ale w tak subtelnym klimacie to
poezja z pogranicza magii. Widze, ze juz kilka wersow
zostalo poprawionych na korzysc. I przedostatnia
strofa. To juz naprawde majstersztyk. Brawo!
Niezwykle przejmujący i piękny wiersz. Uczciwie
przyznaję, że dla mnie trudny ale dociera do mojej
duszy i serca.