NASZA GWIAZDA
Tonąc w bezkresach samotności
ubrana w letnią sukienkę
Każdą spędzoną z tobą chwilę
przelewam przez swe ręce.
Umieram splątana ich siecią
jak echo odbija się mój krzyk
A gdy groźne echo ucichło
to i ślad pamięci znikł.
Każda wspólna minuta
bezlitośnie kaleczy moje ciało
A i dusza płacze z bóu
by ciepienia nie było za mało.
Spoglądam w niebo z nienawiścią
tylko ono nadal takie samo
I teraz...
I kiedyś...
Gdy z tobą byłam
Identycznie wyglądało.
A tam w oddali świeci jeszcze nasza
gwiazda
Powoli znika sprzed przymkniętych powiek
jak smutna opowiastka...
Nie głosujcie na ten wiersz... On nie zasługuje na głosy... Tylko zastanówcie się nad jego sensem... Zastanówcie sie nad tym, co ja czuję...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.