Nasza Miłość
...Tobie... ...Najdroższa ...
Czy to źle, że ja Ją Kocham?
Czy to źle, że oddałbym życie?
Czemu mam przestać? Bo dla was to
dziwne?
Czemu mam słuchać tego co mówicie?
O co wam chodzi? O brak ślubu?
Ślub mógłby być – prędzej czy
później...
O co wam chodzi? O wspólne życie?
Niejednej parze, było o wiele
trudniej...
O co wam chodzi? O to Żeśmy młodzi?
O to, że wiele może się zmienić?
Wiek nie jest ważny... A będąc z Nią...
Was wszystkich mogę jak chwasty
wyplenić...
O co wam chodzi? Czemu tak walczycie?
I ciągle Ją odsuwacie, ode mnie jak
najdalej?
I tak kiedyś będziemy całkiem wolni...
I Obydwoje czekamy, na ten dzień
wytrwale...
To już tyle lat... Staracie się
zwalczyć...
To uczucie płonące między Nami...
Starajcie się i walczcie ile chcecie!
Ciągle nie widzicie, że walczycie z
wiatrakami...
Tylu już mówiło: "Przejdzie im"...
Tylu już uspokajało: "Czasu trzeba"...
Nic nie pomogły wasze groźby...
Nic nie pomogły prośby do nieba...
Tylu już chwytaliście się sposobów...
Tyle już zasad, reguł i zakazów
srogich...
Tyle już krzyków, nieraz rękoczynów...
Zrozumcie wreszcie – nic nie możecie
zrobić...
Skończcie więc w końcu, skomleć i
narzekać...
Będziemy razem, bo dla Nas to niezwykle
proste:
Ona mnie Kocha jak mężczyznę - a ja Ją jak
Kobietę...
Chociaż winienem Kochać... Jak Cioteczną
Siostrę...
...Będziemy razem... ...Obiecuję...
Komentarze (3)
Piękna z determinacją obrona Miłości.Wiersz ładny w
budowie i treści Pozdrawiam Uli
Mam taką manierę pisania, że każdy wyraz związany z
Kobietami (a w szczególności z Jej osobą) - nawet
czasowniki - piszę z dużej litery :)
czasowniki z dużej litery, wg mnie nie potrzebne,
treść ciekawa, ma przesłanie.
pozdrawiam.