Nasze ostatnie pożegnanie ?
Bo nigdy nie powinno być tej Zimy, która zamieszkała w Nas.
Ta historia zdaje się dobiegać końca.
Nie wiadomo kiedy, zacznie się kolejny
rozdział.
Na jakiej drodze, wśród jakich ścieżek,
może gdzieś znów tracąc drogowskazy, nie
wiem.
Krew w żyłach gęstnie, a może to sen
myślę, czy życie gorsze jest, czy koszmar
ten.
Odwracam kartkę, lecz ślad nosi plamy,
zbrudzona jest słowem i czynem nigdy nie
zapomnianym.
Cofając wskazówki zegarów, w plusie tylko
godzina,
nam potrzeba nie jednej, może i wieczność
do przebaczenia.
Wiem, że jest już za późno. Za późno nawet
na żal.
Za twą miłość w podzięce, oddaję Ci
wszystko co mam.
Wszystko co mogę dziś zrobić, jest innym
niż chcę.
Mój niemy krzyk „wybacz proszę”, zagłusza
czerwony deszcz.
Zobaczę Cię wkrótce, co być nie takim
powinno,
bo tamto miejsce przywieje chłód, a sercom
zrobi się zimno.
Cokolwiek się stanie, nie mogę znieść myśli, że być to musi nasze ostatnie pożegnanie.
Komentarze (3)
mimo - sorki :)
Ja znajduję odrobinę optymizmu, zikmo, że 'sercom
zrobi się zimno'.
Ważne, że te serca SĄ.
Podobasia zostawiam.
:)
Ostatnie pożegnanie,bardzo smutno.Pozdrawiam