Nasze umiejętności
Ukradłaś mnie tak na jesieni -
zabrałaś, gdzieś w południe.
Jak kieszonkowiec dla kieszeni -
tak wyglądałaś cudnie!
Jak sprawny fachman, mistrz kradzieży
weszłaś do krwioobiegu -
i nikt mi dzisiaj nie uwierzy,
że to się stało w biegu.
Tak mimochodem serce skradłaś -
ten sejf, co uczuć nam przysparza -
jak grom z jasnego nieba spadłaś,
tworząc poetę o stu twarzach.
Jestem jak słynny ów Arsene,
w coraz to nowej scenografii.
Stworzyłaś monstrum niczym sen,
lecz nikt tak kochać nie potrafi.
Tak nikt Cię kochać nie potrafi.
Komentarze (10)
Tez chciałbym być ukradziony przez jakąś damę
Dżentelmen włamywacz musi być romantyczny...
Pozdro.
Jednym słowem sprytna była. W ten sposób stałeś się
poetą. Wiersz podoba mi się.
Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam:)
witaj Arsenie
na bejowej scenie
wiersz jest wiele wart
twój komisarz Ganimard
Pieknie:)
... prawdziwie romantyczny wiersz - czytałam z
przyjemnością. Pozdrawiam :).
:))
Re: Madamme krzemanka
enchanté
:)) Fajny wiersz. Podziwiam peelkę, ograć Arsena Lupin
to nie lada sztuka.
Miłego dnia.