Nauczysz mnie latać?
Wśród tysiąca ludzi biegnę zagubiona.
Szukam uczucia, które ponoć ‘rajem na
ziemi’.
Zrozpaczona, poddaję się klęcząc na
zielonej równinie,
a w oddali słyszę ciche: ‘miej
nadzieje!’
Podnoszę się ze zdziwieniem na twarzy.
Ci sami ludzie, ten sam świat spogląda na
mą zapłakaną twarz..
Tylko jedna ręka wyciągnięta w mym
kierunku.
Jedno serce otwarte na mą zabłąkaną
dusze.
Jedne tylko uszy chcące słyszeć me wołanie
o pomoc.
Tylko jedne ramiona gotowe przytulić
grzeszną mą istotę…
Tylko jedne…
Jeśli dasz mi szanse,
wykorzystam ją z radością w oczach.
Jeśli nauczysz mnie prawdziwie kochać,
tylko Ty będziesz w mym sercu.
Jeśli ukażesz mi niebo
- nauczę się dla Ciebie latać…
Jeśli…
…będę Twoja!
Komentarze (1)
Ciekawie napisany wiersz. Moz troche za duzo tych -
ma, mnie,mą. Wiersz w sumie optymistyczny i napawajacy
nadzieja.