nawet latać...
Nie potrafię
przechadzając się uliczką
nie podnieść kolejnego liścia
gdzie jest tu sens?
sens podnoszenia
brudnego liścia z ulicy?
co zmieni w mym życiu
jego pąs i chłód?
gdzie jest tu sens?
biegania nad milionami
martwych liści i traw
nie zatrzymując się choć na chwilkę
przy jednym
o tym, tym mokrym i brudnym,
pąsowym?
i na liściu, niczym skrzydle
unieść się w powietrze!
skaczę
i krzyczę
i macham dłońmi
nie potrafię
oderwać się od ziemii!
gdzie jest tu sens
gdy nie potrafię nawet latać?
naprawdę odskakiwałam od ziemii, by unieść się w powietrze. i naprawdę płakałam stwierdziwszy, że nigdy mi się nie uda.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.