Nawet wtedy
Gosi, bo "gdziekolwiek będziesz, cokolwiek się stanie..."
Zasłuchany w dźwięk poezji
Stworzonej przez poetę wędrownego,
Śmietankowy smak finezji,
Początek nastroju cudownego,
Śnieg się topi.
Radość wodospadu mieni się w swych
falach
I orzeł przelatujący szybko mrugnął
okiem
To już koniec! I suknie białe, noszone na
balach,
Zmieniają się w bukiet widziany bokiem,
Deszcz już kropi.
Zamiera serce, nagle znów bije!
Bo oto tęcza, wiosna powraca!
I wtedy wreszcie czuję że żyję!
Świat, moje życie, wszystko się
wzbogaca!
I słońce! I słońce!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.