Nazywasz to szczęściem..
tak wiele zła...
Spojrzenie tak błędne i myśli
poplątane..
Płacz ten wieczorny..i ten nad ranem..
Smutek,pustka, rozgoryczenie...
Dziś już zostało tylko wspomnienie..
Ty to wszystko szczęściem nazywasz...
Choć oprawionym w blade ramy i przykryte
kurzem..
Ta zimna wojna między naszymi sercami...
nasze dusze tak różne..
Nie przyciągną się dziś ani jutro...
Nie znajdą w sobie ukojenia...
W mym już od dawna zima szaleje...
To zło,co tak bezczelnie próbuje dobro
naśladować...
I czaji się tylko na takie jak Twoje...by
znów zadać cios..
by lód nie stopniał..
Uczy się nie kochać...
Nasączone złem...otulone puchem z Twoich
łez...spokojnie bije...
...że dobro się poddaje..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.