Niby czemu
NIBY CZEMU
No czemu pytasz mnie
o rzeczy których nie znam,
no czemu każesz szarpać struny
których nie ma.
Nie zasłaniaj swoich oczu
przecież ich nie znam,
Zerwij raz na zawsze tę zasłonę,
mroczną, gnuśną,
niczym tani cienki blichtr.
I tak nie sięgniesz wyżej......bo nie
można
jak wszyscy,
i tak nas nie będzie.
Niby czemu?
Stratuj po drodze każdy most,
odrąb zawiasy wyważonych drzwi
i na oknie malowanym mrozem
połóż głowę opartą o dłoń.
Już nic nie powiem.
Odlecę jak każdy ranny ptak
wysoko, gdzieś hen za siebie,
a sen
z którym przyjdzie mi się zmierzyć
zaniosę na skrzydłach,
i złożę go w niebie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.