Ucieczka
UCIECZKA
Na gwieździstej łące
z marzeniami księżyc bieży
naprzód gna przed siebie
jakby nie wierzył
we własne szczęście
co umyka,
gdzieś się chowa
przystanie na chwilę małą, malutką
znów do przodu pędzi
rozśpiewany, radosny
mija góry, strumienie, sosny
przed siebie!, do przodu!
jeszcze chwilę ma nocy
tu skoczy, tam skręci
wciąż tyle w nim mocy!
przygaśnie na moment,
znów swym blaskiem
srebrzystym swe lice zuchwali,
ty i ja przy nim tacy mali, tacy mali!
tacy mali lecz pełni nadziei,
spełnienia marzeń,
proroctwa dziwnego
co przyszło nam dzisiaj
czerpać ze strumienia
iskier srebrzonych jak łzy porzucone
po niebie z gwiazd wyklejonym
wspólnie, tak razem skupieni
w milczeniu
daleko od siebie lecz razem w
natchnieniu
błagamy o jedno,
jedyne spotkanie
pod niebem srebrnym jak jego utkanie.
Teraz wspólnie, we trójkę
razem z księżycem, przed siebie co sił
gnamy
do przodu by nikt nas nie wrócił
bo i tak nic nie mamy i wszystko mamy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.