Niby dom
Za ścianą tylko krzyki
urwane słowa
czasami płacz
trzask drzwi
i już cisza
poranna kawa
w wrogiej atmosferze
ten spokój
który obija się o ściany
miarowo
każda po kolei
i pustka
Kolejna kłótnia
znowu moje łzy
pomyślcie też o nas
my
wasz owoc
wielkiej miłości
która nagle znikła
za murami
twardych słów
Proszę Anioła
jeszcze raz
już ostatni
błagam
-zaopiekuj się nami
autor
nadwrażliwa
Dodano: 2006-02-09 21:02:02
Ten wiersz przeczytano 450 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.