nic dwa razy.....
to ostatni z cyklu jesienne melancholie
zimny wiatr ze wszystkich drzew
strącił ostatnie liście
zabrał z sobą marzeń czar
co się nie mogły ziścić
nocą księżyc zawiesił
w gałęziach gwiazd lampiony
magia i piękno nocy
cały sad wysrebrzony
złota jesień odeszła
by gdzieś na bezdrożach
zapaść w sen głęboki
i w pamięci przechować
wspomnienia co złotą iskrą
w sercu zapali obrazy
pięknej jesiennej miłości
co się dwa razy nie zdarzy
Komentarze (64)
Mnie też się bardzo podobają Pani wiersze. W tym
ostatnim czuję klimat jesieni, jej urok i ta myśl, że
mimo melancholii, jesień ma swoje piękno, dając
iskierki radości. Pozdrawiam cieplutko.
To prawda, nic dwa razy. Bardzo konkretnie, do tego
romantycznie i malowniczo. Piękne masz serce poetko.
Moje dla Ciebie ukłony...
I mnie sie podoba:)
Pozdrawiam:)
Piękna ta Twoja jesień i powinnaś pisać o niej jeszcze
wiersze, ponieważ robisz to bardzo dobrze…
Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Czemu ostatni?
Z jaką lekkością przychodzi Ci piękno..
Pozdrawiam Karmarg. :)
Taka miłość to jak plaster na jesienne rany :)
ładnie skomentowała amnezja - nadziejodajne...
pozdrawiam;)
Jesienią zdarza się rzadziej niż wiosną,ale jeśli
tylko raz w życiu...Bardzo ładnie. Pozdrawiam.
No tak, nic dwa razy się nie zdarza.
nic w życiu się nie zdarza dwa razy tak samo.
Piękna, jesienna melancholia!
Pozdrawiam serdecznie:)
Karmarg bardzo ładny wiersz.Pozdrawiam serdecznie
refleksja jesienne klimaty
i bardzo celne zakonczenie
pozdrawiam
Piękna melancholia.
Tylko w tym jednym miejscu zobacz.
Wspomnienia...
zapalą obrazy - liczba mnoga.Pozdrawiam.
Piękny wiersz :) Pozdrawiam :)