nic dwa razy.....
to ostatni z cyklu jesienne melancholie
zimny wiatr ze wszystkich drzew
strącił ostatnie liście
zabrał z sobą marzeń czar
co się nie mogły ziścić
nocą księżyc zawiesił
w gałęziach gwiazd lampiony
magia i piękno nocy
cały sad wysrebrzony
złota jesień odeszła
by gdzieś na bezdrożach
zapaść w sen głęboki
i w pamięci przechować
wspomnienia co złotą iskrą
w sercu zapali obrazy
pięknej jesiennej miłości
co się dwa razy nie zdarzy
Komentarze (64)
Bardzo fajnie! Pozdrawiam!
W mojej opinii, też - to piękny wiersz. :)
Bardzo ładne, nadziejodajne zakończenie.
Pozdrawiam, Marianno.
:)
piekny wiersz-pozdrawiam serdecznie
"(...)nocą księżyc zawiesił
w gałęziach gwiazd lampiony". Piękne obrazy widzę w
Twoim wierszu.
ani jesień ani miłość nigdy nie są takie same,
pięknie to ujęłaś. Pozdrawiam.
Mimo że nic dwa razy się nie zdarza, często
przeżywamy déjà vu
Dobry!
Pozdrawiam
Ładnie.
Piękny cykl refleksji nad życiem przeplecionym
miłością!
Pozdrawiam serdecznie:)
Jesienna miłość jest chyba najpiękniejsza, taka mądra
i dojrzała:-)
Cieplutki, przeczytałam z przyjemnością. Serdecznie
pozdrawiam
a u mnie przyszła zima w nocy spadł pierwszy snieg
a u Ciebie jesienne miłości
pozdrawiam serdecznie:)
jesiennie miłości pozdrawiam
Przepraszam, to do "iskry", więc Ok!, czasami trzeba
dwa razy... Wolę z interpunkcją, wtedy nie ma
wątpliwości. Pozdrawiam :)
Ładnie, mam tylko małą wątpliwość czytelniczą:
"wspomnienie... zapali (rozpali) obrazy..."
a
"wspomnienia... zapalą (rozpalą) obrazy..."
Pozdrawiam :)