Nic nie ginie
Idąc ulicą Ku Słońcu, dochodzisz do kwater
w słońcu - pod
dąb, w którym duchy drzewa mieszkają.
Tam, wśród konarów, w cieniach - mogiłka
zarośnięta,
zapomniana. Pochyl się, jeszcze
odczytasz:
Sofie Haken - najmłodsza córeczka, cztery
lata tylko
szła do Pana. Śmiało. Imię powiedz
głośno,
żywa gałąź zacznie wtedy śpiewać -
Sofie, Sofie... moje oczka, małe
paluszki,
śmiech, który żywił ojca,
w całym złocie - Sofie - rączki i nóżki.
Jestem tutaj, jestem ja - Sofie.
Uwierz - nic - nigdy nie ginie.
Sofie, Sofie... przytulam cię, obejmuję
korę
i Gałąź Złotą, która tam wysoko, ku
Słońcu
pnie się, wije, niby rwący potok.
Komentarze (82)
Twoja refleksja skłania czytelnika do przemyśleń nad
materią życia. Z pewnością zdania są na ten temat
podzielone.
Wiersz ciekawy.
Pozdrawiam:)
Piękny, głęboki i jak dla mnie dostarczający wzruszeń
wiersz,
smutne jest to, że takie małe dzieci odchodzą, ale
pewnie wszystko jest po coś, skoro nic nigdy nie
ginie, mimo smutku jest jakaś nadzieja, jest też
piękna mistyczna symbolika,
bardzo urokliwy wiersz, a smutek ma tutaj moc i
piękno.
Pozdrawiam Halinko.
dziekuję BALUNO pięknie:0
WN i Tobie również. Masz rację - (Sofie:))
Magia - to nic zlego. Magia - kojarzy mi się z
pieknem, z czymś dobrym, niewytłumaczalnym.
Nie z czarami.
catlerone:) nie było nadinterpretacji w twojej
wypowiedzi.
Bo masz prawo widziec wiecej. Czego byc może ja nie
dostrzegam, lub co gdzies po drodze zgubiłam. też
często w wierszach innych widze wiecej, niz sam autor
miał na mysli i zdarzyło mi sie juz, ze po mojej
interpretacji autor sam dojrzał w swoim tekście
wiecej:) Jestem Ci przeogromnie wdzięczna.
Zacne strofy o tym, że w przyrodzie nic nie ginie. A
zwłaszcza mądrość (Sofia):))
Piękny wiersz to znaczy pięknie napisany- sercem
,smutkiem i żalem jakby ojca pisany.Bardzo przemawiają
do mnie te"rączki,nóżki i oczka...'Umiesz przemawiać
do psychiki człowieka poprzez umieszczanie takich słów
i w takim stylu .Łzy ciśnie do oczu rozpacz ojca nad
śmiercią dziecka.Nie wyobrażam sobie takiego widoku
jaki ty potrafiłaś ująć w swoim wierszu.Dla mnie
bardzo wyjątkowy twój wiersz.Podziwiam zdolności .
Miłej niedzieli .
jeżeli się tak mocno kocha, to się nie zapomina;)
Zatrzymałaś świetnym reflesyjnym wierszem.Pozdrawiam
:) Co do słowa magia w komentarzach nie znoszę go wolę
odwieczność
Ale lepsze to, niż napisać, że ktoś
zinterpretował błędnie samemu nie
pisząc nic konkretnego na temat wiersza.
No tak, wybacz nadinterpretację:)
Tak, Kalokieri, mozna uznać, że myśl, ale pole do
interpretacji jest otwarte szeroko.
Nie napiszę, co miałam na myśli:)
Ciekawa jestem interpretacji innych.
Mariat - ten wiersz bedzie dla niektórych
niezrozumiały. Jestem tego świadoma. Nie mówi on o
religii, ale magia i religia w nim jest. Dziękuję
bardzo.
Najistotniejszym zdaniem jest w nim:
nic - nigdy nie ginie
i to bardzo celnie odebrał catlerone.
Kamień spadł mi z serca Halinko jak napisałaś, że to
postać fikcyjna.
Twoje rozważania nadają tym wersom możliwość różnych
interpretacji.
Miłego weekendu, pozdrawiam paa
Na ten temat moglibysmy dyskutowac bez końca.
Może nie jest o archaicznych wierzeniach, ale coś tam
w nim z tego jest - ów duch drzewa.
Dziś niektórzy wierzą w równoległe światy, w to, że
inne zywe organizmy(poza człowiekiem) tez maja
pewnego rodzaju ducha.
A chocby i w ksiązkach Carlosa Castanedy, ten temat
jest niezywkle ciekawie naświetlony. I pewne podejście
filozoficzne do tematu - nic nie ginie - też chyba
jest istotne. Za mała jestem, aby zbyt wiele na ten
temat mówić:)
A sam Stwórca? jestem skłonna przychylic sie do tezy,
ze nie mieści się to w ramach żadnej z religii. Co do
wiedzy, a może ta wiedza - gdzie co jest - jest
zbędna?
Może wszystko tak się zazębia i trybi:) krąży,
oddziaływuje na siebie, że nikt nie jest potrzebny,
aby tym sterować.
Nie gadam więcej, bo mnie za heretyczkę ktos
weźmie:)))
Poruszyłaś bardzo ważny temat, który nie każdy
zrozumie.
Bo tego trzeba doświadczyć.
I to nie o religiach, jak tu wpisał jeden z
czytających.