Nic się nie dzieje
Nic się nie dzieje,
Nic mnie boli.
Mogę na wiele, sobie pozwolić.
Szaleję czasem,
Nawet wariuję,
Bo wówczas wenę straszliwą czuję.
Wymyślam sceny,
Godne stratega,
Który o brawa widzów zabiega.
Czekam na bisy,
Gwizdy podziwu,
Wszystko dla hecy, czystego zgrywu.
Życie mam swoje,
Poukładane,
W ciuszki świeżutko przedtem uprane.
Żadnego brudu,
W sobie nie czuję,
Gdyż takowego nie potrzebuję.
Jeśli się zdarzy,
A zdarzyć może,
To go wycinam jak ropień ?nożem.
Krew zatamuję,
Bandaż założę,
Byle nie było dla zdrowia gorzej.
I tak za dzionkiem,
Kolejny płynie,
Aż o poprzednim pamięć zaginie.
Nic się nie dzieje,
Żadne dramaty,
Ani tym bardziej rodzinne straty.
Szaleję czasem,
Wariactwo cenię,
Tego jednego na nic nie zmienię.
Komentarze (5)
Tak trzymaj, ostatni wers sam mówi za siebie,
pozdrawiam.
Aż Ci zazdroszczę. Trzymaj tak dalej. Pozdrawiam:)
I tak dzień za dniem przemija
Niech sielanka się rozwija!
Pozdrawiam+++
Szalej, szalej i pisz. Bardzo ładny wiersz.Cieplutko
pozdrawiam
Życie spokojne jak nabożeństwo,
a tu szaleństwo?
Pozdrawiam!