Nic za Nic.
Lata, miesiące, dzień już godzina.
Wybiła.
Krwawa poświata twarz mu wnet zmieniła.
Gdy w jesień blask słońca ostatni
ogrzewał.
Tam chłopak w ciemnościach sie tylko
przeżegnał.
Ojczyzna boleśnie wezwała człowieka.
Choć się nie bronił. Potulnie nań czekał
Szedł dumnie w szeregu, dziewczyna
płakała.
On miał nadzieję, że będzie czekała.
I łzy roniła żołnierza rodzina.
A w strugach deszczu spoczęła dolina.
Ta co go karmiła i na świat wydała.
Wielkiego poświęcenia wnet się
doczekała.
Dla Kraju! Swej ziemi! Także on się zaczął
liczyć.
Wcześniej niewidoczny. Zwykła cząstka
dziczy.
W imieniu Ojczyzny poszedł i walczył!
Przelew jego krwi znów Jej nie wystarczył!
tylko Bratu
Komentarze (1)
Tak właśnie wygląda życie biednych ludzi. Politycy
piszą ich losy, a oni albo umierają za nic, albo żyją
jak nic. Od razy przypomina mi się cytat z pewnej
komedii "patriota idiota".
Kiedy ludzie przestaną się dawać wodzić za nos ???
Pozdrawiam