Niczym motyl.
Motyl odleciał ...
I nadeszła chwila,chwila której nie
chciałam.
Moment w którym trzeba powiedzieć sobie
dość.
Dzień w którym trzeba pozbierać wszystkie
dowody i prawdy o tym przez co trzeba
odejść.
Pójść inną drogą ,jaką się na początku
obrało.
Pozbierać rzeczy przesączone tym
uczuciem.
I kiedy już to wszystko rzucimy za sibie
-umiec nie odwracać się.
Stanąć twarzą w twarz z pokusą i umiec z
nią wygrać.
I znów poczuć sie wolnym jak motyl,stać się
podobnym do Niego,będąc nieświadomym,że
było się kiedyś zwykłym człowiekiem żyjącym
dla innego człowieka ,przez którego dziś
jest się motylem w złotej klatce
niepewności .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.