Z niczym przyszedłeś
Nie strój się, nie obrastaj
w piórka, i tak nie będziesz
większym, niż ci na to pozwolę -
powiedziało życie.
Otwierał szerokie horyzonty,
garnąc do siebie, przefiltrowane
wiadomości na złotej tacy
wnosili tobie podobni.
Uszczelnione zewsząd
towszystkomoje nie wpuszczało
świateł z zewnątrz.
Nie przydały się tysięczne
buty, do szybkich ucieczek
wygodne mają rację bytu.
Wypłynęła oliwa na wierzch,
poślizgnąłeś się łamiąc
kręgosłup do jutra.
Nawet Cezar ciało osłaniał
tuniką - ty, obwisłą podobiznę
wystawiałeś na pokuszenie.
Jak głęboko musisz kopać
w ziemi, by ukryć zagrabione.
Na nic to.. .
Z niczym przyszedłeś -
z niczym odejdziesz.
Szkoda tylko biednych
wiewiórek.
czarnulka1953
15. 05. 2014.
Komentarze (3)
Mimo wszystkich tych życiowych doświadczeń na koniec
staniemy "nadzy" i tylko "wiewiórek szkoda:))
świetny wiersz:))
Jestem pod wrażeniem. Ciarki po mnie przeszły.
Życie własne scenariusze układa
pozdrawiam :)