Nie chcę kochać prozaiką dnia
Nie chcę kochać prozaiką dnia
Codzienną kanapką i wiadrem śmieci
Nie chcę na brudno i w pośpiechu
Szybko, niedbale i w bezdechu
Chcę być królową swego serca
Poddaną myśli, zakładnikiem duszy
W niewolę zmysłów oddaną nocą
Motylą klatką być na co dzień.
Niech me pragnienia w zmysłów szale
Owiną myśli w zapach upojenia
Zamglone oczy błyszczeć mają
Policzki mieć rumieniec szczęścia.
Świat niech umoczy swoje macki
Niech dotknie piękna we mnie, w nas
I nic nie będzie tak niedbale
Nie będzie tylko raz po raz.
dla tych co lubią piękno
Komentarze (2)
ciekawie ujęty temat.. forma niezła..brawo)
Prawdziwie i pięknie. po prostu.