na ciebie Książę…czekam
We mgle już czekam na ciebie,
słowika…
Nikt mi już teraz nie śpiewa po nocach.
Mam jeszcze swego polnego konika…
melodię mi nuci o gwiazdach i oczach.
Na białej kartce w księdze mojej duszy,
teraz spisuję sny zrodzone w ciszy..
Czasem wychwycę w szeleście nad ranem
ślady w pamięci szczodrze zachowane.
Jestem twym żaglem, co czeka na
tchnienie,
pragnę w tęsknocie zatańczyć na fali
uczuciem serca, burzą letnią…
marzeniem
w ogniu miłości swoje smutki spalić.
Czasem jeszcze żal, jak ten ptak
przelotny,
cierpliwość zakłóci zepsutym powietrzem.
Lecz otwieram okno i te z duszy grzmoty,
wypuszczam białą mewą w jakąś
przestrzeń.
Rozrzucam myśli w ogniu zorzy
wschodniej,
w niej wypatruję twych oczu jak słońca!
Od dziś już czekam spokojna…
pogodniej
na ciebie kochany…tak bardzo
tęskniąca!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.