nie dotykaj mną
nie dotykaj mną świata
dość kiedy patrzę w chłód błękitu
w Twoje nieruchome oko doskonałej próżni
kiedy szukam ręki drugiego
stworzonego na kształt i podobieństwo
znów mieszasz języki
bym była na własność Twoim bólem
nie zabieraj mi dźwięku śmiechu
nie głusz nim swej boskiej bezradności
kiedy zabraknie mi oddechu
i nie wyśpiewam wnętrza duszy
czy po prostu jak obojętny człowiek
zostawisz mnie śmierci
a potem znów wypowiesz Słowo
by doświadczać w nienasyceniu
stwarzając od nowa?
Jeśli czujesz, bo jesteś tak daleko...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.