Nie godzę się na to...
O losie okrutny, czemu tak mną targasz,
Dając snów najszczerszych wieczne
zapomnienie.
Mimo iż z ust żadna, nie wypłynie
skarga,
Słowo też nie wyda bólu oskarżenie.
Spolegliwy jestem jako ten łaskawy,
Dobro rozdzielając pomiędzy winnymi.
Pomocą nakarmię chętnych słusznej
sprawy,
A ciemność rozjaśnię myślami jasnymi.
Drwisz losie zsyłając potępienia gromy,
Karą chcesz obarczyć, nie poznając winy.
W sposób oczywisty, tobie tak wiadomy,
Szukasz aby winić bez dania przyczyny.
Nie godzę się na to, zbyt prosto
przychodzi,
Niweczyć starania dawane ochoczo.
Łatwo niszcząc życie, pragnieniom
zaszkodzić,
Złudzenie podrzucić umęczonym oczom.
Komentarze (1)
słońce moje co tak smutno u Ciebie , ja też się nie
godzę na taka melancholie :)