Nie jestem aniołem
Nie jestem aniołem,
opadam zmęczona,
ktoś skrzydła mi wyrwał już dawno.
Nie mogą odrosnąć
zasypiam, tak ciemno…
obrazy znikają, odchodzisz.
Nie jestem aniołem
już dłonie zmarznięte,
a miałam marzenia
ogrzewać.
Odpadły im głowy, nic z tego.
Tak blisko krążą anioły, mnie nie ma.
Komentarze (24)
Bardzo smutny i pesymistyczny w wymowie jest Twój
wiersz. Nie ma w nim cienia nadziei po ostatnim
wersie. Jeżeli o to chodziło to się udało. :)
Marzeniom odpadły głowy,Tobie skrzydła...Marzenia mają
jednak wiele głów,a skrzydła podlegają
regeneracji.Dobry, ciekawy wiersz.
śmutny jak sztuczna róża, tak się kończą rozstania,
zostają wspomnienia.
U Aniołów juz tak bywa, że zawsze naprawiają swoje
skrzydła...
OJ, jak smutno mi się zrobiło - ale to prawda, czasem
i skrzydła nie mają nawet aniołowie a cóż dopiero my.
Wymownie, zgrabna forma - czytać i podziwiać lekkość
pióra.
Jakbym zobaczyla siebie i swoje polamane skrzydla.
Okrutne to życie, kiedy brak wiary. Ktoś podciął
skrzydła, a bez nich trudno się podnieść.
smutny wiersz bo wszystkie rozstania właśnie takie
są-ech to życie -ładny wiersz
niestety czasem ktoś podcina nam skrzydła ładny wiersz