nie jesteśmy Baczyńskimi
jak nas określić ? - poetów
wygodnych, poetów kanapowych,
poetów biurowych
jak nam uwierzyć ? - poetom najedzonym
poetom w rękawiczkach
poetom hodującym kanarka na regale,
błękitne rybki,
albo kota perskiego
gdy inni otrzepywali szczury
z pokąsanych pleców, z popielatych
twarzy
jak uwierzyć poetom zabezpieczonym
przed zimą centralnym ogrzewaniem
i grubym
murem
gdy tamci jedli śnieg
i sztywnymi palcami ryli w nim
schronienie
jak nas podziwiać
nasze miałkie słowa o wolności, o
miłości
ale też jak nas porównywać do
Baczyńskich
nie mamy ich gruzów i popiołów
ale mamy swoje bunkry, pełno bunkrów
coraz więcej, coraz mniejszych
jedne na drugich ułożone, przyklejone do
siebie
wpijające się w siebie, jak moskity
mamy bunkry wychodzące z ziemi,
strzeliste
sięgające nieba
nie mamy nieba, nie mamy słońca
czekamy na promyk melodii
upośledzonego kanarka
i czasem otwieramy mu klatkę
żeby pomachał skrzydełkami w naszej
klatce
mamy pola, po których nie wolno nam
biegać
mamy rezerwaty, w których nigdy nie
zamieszkamy
mamy swoje piętra, kondygnacje, windy
schody
i mieszkalne
pokoje hotelowe
do których, gdy jesteśmy bardziej
samotni
niż zwykle
sprowadzamy jakąś płeć i butelkę wina
nie jesteśmy Baczyńskimi, ale coś w nas
siedzi
coś nas rozpiera,
coś karze nam pisać.
to coś też
karze nam brać, łykać, pić, palić
ogony naszych podręcznych przesympatycznych
wrogów
i sierść
która odrasta, odrasta, odrasta
w nas
jak szlam
nie jesteśmy
poetami
walczącymi ani wyzwolonymi
kim jesteśmy ?
Komentarze (8)
Dobre pytanie - wspaniały wiersz.
Nie "morgana", bo nie przeczytałaś uważnie i nie
zrozumiałaś co autor miał na myśli.
Całkowicie zgadzam się z tobą Marto - nie wszyscy
jesteśmy Baczyńskimi.
Nie jesteśmy, nie będziemy, nie byliśmy.
Jesteśmy, byliśmy, będziemy...Kim Innym...:-)Nie martw
się marta...
Nie będziemy też Chagalami, Goghami i ich kochankami.
Będziemy pleść swoje trzy po trzy zatrzymując czasem
gapia lub kogoś kto nas pokocha.Będziemy pazurami
wydrapywać dziury by dotrzeć do błękitu, wgryzać się w
ręce by nie wyć z bólu...Też kochamy i
cierpimy...Reszta to scenografia...
Przepraszam Cię czy tam gdzie napisałaś
"otwieramy mu klatkę
żeby pomachał skrzydełkami w naszej klatce"
nie usunąć "w naszej klatce"
pozdrawiam Cię
Pozwolisz, że odpowiem za siebie Marto, aby nikogo nie
urazić...Ja jestem wierszokletką póki co, ale kto wie,
może mam szansę (przy dużym wysiłku umysłowym) za 50
lat zostać poetką...Wszak życie pisze nam różne i
zaskakujące nas samych scenariusze, he,he...Bardzo
ciekawe teorie wysnuwasz Koleżanko...Pozdrawiam
serdecznie...
Ciekawe rozważania. Masz literówkę w "każe pisać".
Pozdrawiam.
Chyba jesteśmy zatruci współczesnością i piszemy by
uwolnić dusze, bo co wrzucimy do internetu dzieli się
na drobne między czytelników. Z tego też nauka płynie,
trzeba tylko odkryć myśl autora i dostrzec głebie w
słowach. Każdy wiek ma potrzebe przekazania i
budowania Nowego Świata dla potomnych dla wspomnień
itp. Wiersz porusza ciekawy temat. Pozdrawiam.
Przedstawicielami tej właśnie epoki jesteśmy.
Bardzo dobre pytanie i głęboki sens wiersza.
Pozdrawiam:)