Nie ma nic więcej do dodania
Nie ma nic więcej do dodania,
świat się zmienia,
ja czuję się pokonana,
nie ma co wracać,
do czasu który minął,
do czegoś co kiedyś przeminie,
do rozmowy której nigdy nie było,
do szaleństwa które mnie zmorzyło,
Nic złego nie zrobiłam,
tylko jak ślepiec kulą w płot trafiłam,
I w swej kapitulacji,
nie wiem w czym więcej jest racji,
czy w uczuciu które ślepym obłędem,
ogarnia umysł i zmysły,
czy w idei samotnej,
przy której z pewnością w łzach swoich nie
zmokniesz.
Zawsze można pytać siebie
dlaczego spotykasz barana w swoim własnym
niebie?
autor
iwona721226
Dodano: 2015-12-03 11:12:17
Ten wiersz przeczytano 763 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
Pewnie tak jest w sumie ja owieczka nie jestem.
Zauwazylam tez jedno to zdaje sid jest miejscowh
ksiecio do wziecia a ja nie jestem stad i nie doceniam
tego aspektu po prostu i mialam do czynienia z mniej
wybrakowanym towarem pewnie z wyzszej polki tyle ze
jakos emicjonalnie nie bylam zainteresowana on taki
nieszczesnik i jakos serce mnie scisnelo moze jego
nieszczescie na czym innym polega po prostu chlop nie
moze? Nie wiem trudno mi to zrozumiec
Świetny z dobrą ironią refleksyjną...baranów nie
szukaj w niebie masz ich obok siebie...pozdrawiam.
Swoją drogą co taki facet może człowiekowi dać ma
chyba bardzo wysokie mniemanie o sobie tyle tylko, że
jakoś odstające od rzeczywistości. Miłość wsparcie
pzryjaźń lojalność czy szczerość ma chyba elastyczne
do tego podejście, nie sądzę aby go to obeszło w jakiś
sposób, dom reszta to uważam rzecz nabyta i z tym
jestem w stanie poradzić sobie sama:) Może przesadzam
bo czuję się urażona a jeszcze musze służbowo z nim
gadać. Poradę sobie a może to było tak że przez długi
czas nie oglądałam się z nikim i nagle przez to mnie
trafiło. Musze na pewno iśc do ludzi i zacząć się
spotykać z kimś bo chyba trochę w moich emocjach to za
daleko zaszło. Było minie i będzie dobrze na miłość
najlepsza jest inna miłość.
Najwazniejsze, ze mi się chce a to już coś
przynajmniej zadbałam o siebie a zaczynam już w
Sobotę:)
Nie wiem co mam myśleć ale w końcu mi chyba ulżyło -
facet ma problemy chyba ze sobą a mi go trochę żal
było ja zawsze przygarniam wszystkich nieszczęśników w
około i pewnie facetów to też dotyczy, taki
melanochlijny baran:) i ok. Życie się toczy
dalej....... będzie dobrze trzeba wyjść do ludzi i
poszukaj mniej dzikiego barana:)
Pięknie i z goryczą. Najpierw to jest łagodny baranek
a potem baran i w końcu paskudny baranisko. W życiu i
miłości trzeba uważać. Ja też miałam paskudnego
tresowanego barana, co mi całe życie. Pozdrawiam
cieplutko.
Dzieki za wsparcie miłość o ile jest miłością zawsze
jest czysta:)
Nie muszę go zostawiać bo nigdy nie był mój ale doszło
do mnie kim on jest a zdecydowanie lepiej o nim
myślałam - naprawdę doszło do mnie całość załosności
tej sytuacji a chciałam się zaprzyjaźnić, z byłymi
moimi amorami do tej pory się przyjaźnie i ok. Nie
wiem po co ludzi w ten sposób robią aby się
dowartościować nie wiem. Z czasem minie ale istotnie
cierpię:) dlatego, ze kocham barana i to pewnie w
części moje wyobrażenie o baranie a nie samego
barana:) minie co tam miłość nigdy nie jest zła to
głupi są ludzie:) Może kiedyś trafi mi się normalny
facet narazie musze się odkochać:)
Bo niebo, to takie hale rozległe, a na hali łatwiej
spotkać barana niż pasterza ;-)
Jeśli nielojalny i w dodatku plotkarz, to nic nie
wart. Zostaw i nawet się nie oglądnij. To najgorszy
gatunek barana.
Zdaje się, ze nawet z pracownikiem się tym dzielił bo
co ten mi przekazał to po prostu po raz pierwszy
poczułam się tak upokorzona w życiu a rózne historie
przerabiałm pytanie po co? dowartościował się chłop
czy coś? ale więcej mu szansy na to nie dam. Miłośc
postrzegam jako pewnego rodzaju w sumie naiwność ale
mam przebłyski intelektu:) mógł ze mną normalnie
porozmawiać nawet na to go stac nie było. Generalnie
ja byłam po tej stronie ale chyba nigdy nie posunęłam
się do czegoś takiego:) Żal mi go bo faktycznie
emocjpnalnie jest chyba ograniczony.
Nie wiem czy to moje ostatnie emocje ale zdaje się
facet myślał że z miłości dam się objechać lub
zmotywowana polecę na skrzydłach i zrobię to co on
będzie chciał tyle że nie mnie:) ale temat albo zamknę
w końcu albo jeszcze pocierpię w sumie niczyja to wina
że sie zakochałam ale masochistka to ja nie jestem:)
człowiek cierpi z powodu własnych zle ulokowanych
emocji ale przecież to w końcu mija, i coś mnie
oświeciło 2 dni temu miał przy tym chyba niezły ubaw:)
Takie to już to nasze życie. Gdziekolwiek człowiek by
nie był to zawsze spotka jakiegoś barana psującego
krew:)
Pozdrawiam:)
Uczucie,nawet jeśli ślepe i obłędne,jest drogą,którą
idziemy. Samotność zaś to stagnacja...Pozdrawiam :)