Nie ma tu codzienności?
Wylało się słońce
przez chmury szczelinę,
malować zaczęło
złocistą witrynę….
Świat w złotych odcieniach
czasem rozkołysał,
z uśmiechniętym okiem,
czułość skrycie pisał.
Nie chcę budzić chwili,
co tu złotem drzemie,
zamienia w klejnoty
już szare kamienie…
Czy będzie gdzieś lepiej
niż tu… bez szarości,
gdy w żadnym, zakątku
nie ma CODZIENNOŚCI ?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.