nie mam nikogo
Dla tych wszystkich opisanych w wierszu...
Widzę swą śmierć w oczach bliskich
czas skończyć ten niechciany bal
Przyjaciele, rodzina sa dla mnie
wszystkim
lecz spale siebie jak spróchniałe drwa
nie mogę zaufać teraz nikomu
matka z ojcem ciągle pili
jak trzeźwi nie było ich w domu
jak pijani to byli i bili
rodzina skreślona...a przyjaciele?
byli, lecz czy teraz są
szczerych osób jest nie wiele
chyba jest czas skończyć ze sobą
męczę się ja, męczą się inni
po co dłużej przedłużać złość
niech nikt nie czuje sie winny
lecz trzeba zadać ostateczny cios
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.