Nie mówię żegnaj
Spacer po molo w księżyca blasku
zwiędnięta róża w palcach potrzasku
ściśnięta wspomnieniem aż rani me dłonie
a kolor w niej o dziwo płonie
Nie wiem jak długo idę wciąż sama
mijają mnie ludzie a ja jak zaspana
rozgrzeszam chwile szukając powodu
tłumacząc nas wzajem zmiennością za
młodu
Spacer po molo ta nić wiążąca
namiętność w mych skroniach żywo płonąca
ja jestem tu gdzie noc gorąca
ty wśród płomieni nocnego słońca.
Nie mówię żegnaj bądż mym wspomnieniem
jak wilgoć od piachu dająca wytchnienie
nie mówię żegnaj tak czas się wydłuży
zanim osuszę smutek kałuży.
......
Pewnie i wśród was jest ktoś,kto czeka,łączę się myślą z wami
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.