Nie muszę się spieszyć
Zgasiłam lampę
lecz nie mogłam zasnąć
w przymkniętych oczach
światło gwiazd tysiąca
tak jak drogowskaz
lub latarnia morska
płynę w rytm marzeń
w rozwianych wciąż włosach
aura nie szczędzi
zmienności i wiatru
smutek po szybie
spłynął już kroplami
wiosna zakwitnie
gdy radosne słońce
otworzy paletę
zacznie malowanie
i takie samo
nic nigdy nie będzie
marne nastroje
wyrzucę do śmieci
zapiszę w sercu
na kolejnej stronie
że choć czas nagli
nie muszę się spieszyć
jesli Bóg zechce
przyjdzie do nas jesień
przytulę każdą chwilę
w każdej chwili jesteś
Komentarze (3)
Piękne przemyślenia...
Pozdrawiam:)
Chyba wszyscy nie musimy się nigdzie spieszyć :)
Takie życiowe, bardzo ładnie przelana na papier myśl
:) +