Nie nadążam
w pędzie obcych chwil
łapię wtórne powietrze
by wykrzyczeć
że tez chce żyć
ze strachem na ramieniu biegnę
w przyszłości torze
tak trudno znaleźć mi
drogę w ciepłym eterze
gubię cel
w fałszywym deszczu słów
przytłaczając myślenie długoterminowe
zachłystnełam się
cudzymi marzeniami
poruszam się nich
po omacku
szukając coś dla siebie
odstawiam - jutro - na drugi plan
by wyszeptać w lustrze
by napisać w liście do Boga
że nie nadążam
w dzikim pędzie
Komentarze (1)
często nie nadążamy za pędem naszych dni ,.,,,,,gubimy
trop jak pies na polowaniu.....niestety taki czas ....