Nie nienawidze
kiedy kobieta kocha kobietę
Boję sie, że pewnego dnia
znajde ciebie martwą...
Boję się, że pewnej nocy
na rękach moich będzie
twoja krew...
Boję się, że pewnego ranka
obudzę się, a obok mnie
będzie sztylet...
Boję się, ze pewnego dnia
nie będziesz ze mną
i razem będziemy już
wieczną legendą...
Bo jak nie nienawidzić cię
za miłość co potrafi
serce zjeść?
Bo jak mam zrozumieć
ciebie, kiedy mówisz
kocham, a później
zostawiasz mnie?
Nie nienawidzę cię!
Boję się, że wbije w ciebie
nóż...
Boję się, że to się stanie
teraz już!
Kiedy znowu mnie
opuścisz, oddychasz!
Boję się, że Bóg
nie zrozumie mnie...
Ale On przecież wszystkim jest,
tylko co On może wiedzieć
o miłości?
nawet nie nienawidzi cię
bo wie, że to jest miłość.
Nie jesteś piękna, nawet niezgrabna,
a ja myślę, że bez ciebie
nie ma mnie!
Jak to jest, że Bóg pozwala mi
nie nienawidzić ciebie?
w niebie którego dla nas nie ma?
A ja chce wbić w siebie i w ciebie nóż
by zapomnieć o grzesznej duszy
już? już? już?
Miłość, ,miłość, miłość, miłość
ogłupiła nawet Boga, który wie,
że kocham cię.......
a on też mówi kochaj ją,
kocha ciebie, kocham was,
kocham śmierć, śmierć, śmierć.......
madua?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.