nie odchodź miły
https://www.youtube.com/watch?v=gweDBGvaHOs
;)
kiedy stanęliśmy na rozstajach
twój wzrok twardy jak przydrożne
kamienie
a cisza krzyczała w mak roztrzaskując
serce
mgliste motyle umarły na firankach rzęs
dlaczego chłostasz słowem
depcząc ironicznym uśmieszkiem
jeszcze wczoraj byłam twą rusałką
tańczącą boso na łące miłości
księżyc oplatał srebrnym welonem
a ty mówiłeś że tylko ze mną
- chcesz przez życie iść
dziś odchodzisz niewzruszony
powiedz jak mam dalej żyć
zabrałeś me powietrze
i ostatni promień słońca
zniszczyłeś wszystkie me sny
zostań kochany będę twą wróżką
twą muzą i najwierniejszą służką
tylko bądź - mój ty tulipanie
zrobię wszystko aby przebić się
przez gruby lód - bądź mym narcyzem
rośnij bezpiecznie w gorącym sercu
wszystko tylko nie każ usychać
bez ciebie - me życie nie ma sensu
Komentarze (53)
Smutny? A ja się uśmiałam do łez, może gdyby nie był
twój to bym inaczej odebrała ale to,, mątwą,, i,,
metwe,, mnie rozwaliły:) :)
Oczywiście bez urazy :)
Miłego dnia :*)
jeśli ktoś chce odejść, odejdzie nie zważając na
prośby i błagania
Chcialem napisać, ze wspólczucie niewiele może
nauczyć.
Różnie ludzie pojmują miłośc i możliwości zycia.Wiem
Danuto, ze Peelka jest rzetelnie przygotowana i kpi
sobie. - Choć - można i wspólczuć. - ale wspólczucie -
niewiele może .
Pozdrawiam:)
ups siedemdziesiatych lat, bo w osiemdziesiatych
wszystko bylo oversize i na poduchach.
Hahahhaahhah sorry za ten atak smiechu. Jestescie
kochani. Grazynko ja tez mam w swoim dorobku wiele
takich wierszy z rzesami i laka itd, latwo to mozna
sprawdzic, bo zadnych nie usunelam:)
Jastrz masz racje, temat rozstan, porzucen nie jest
wcale do smiechu i z tego akurat sie nie smieje, w
sumie to smieje sie z siebie samej... co do stringow
masz w zupelnosci racje, wiele mozna by takich uszczyc
z tych krawatow z lat osiemdziesiatych.
al-bo Bozenko, na kazde Twoje slowo mowie, tak, tak,
tak :))))
Moc serdecznosci.
Jeśli Ci ma to poprawić humor, to ja zostałem rzucony
przez żonę po 17 latach małżeństwa. Ale nie zostałem
całkiem sam, tylko z synem. I dlatego myślę, że mam
prawo Ci powiedzieć. Twój wiersz zasługuje na plus,
ale postawa wobec życia na duży minus. "Uśmiech na
ustach, choć w sercu jest ból". Trzeba trzymać fason.
A jeśli chodzi o kreację z krawata to przesadziłaś.
Ale 7 par stringów, inne na każdy dzień tygodnia - na
pewno!
Takie kwiatki:))
Motyle, firanki rzęs, łąka miłości i to mee... symbole
kiepskich wierszyków miłosnych, pomyślałam -
niemożliwe, żeby to Danusia napisała:)
a jednak... to doskonała parodia /twórczości/,
zalewającej internet; smutne jest to, ile w ludziach
samotności, tęsknoty za miłością... naiwności,
szczególnie kobiet,
pozdrawiam, z wielkim uśmiechem:) choć temat
niewesoły;)
Nigdy nie byłem fanem przestrzegania obowiązującej
mody, to i mało kojarzę te męskie wysokie obcasy. Co
do kreacji wieczorowej z szerokiego krawata, pełna
zgoda, dziewczyny to potrafią. Wątpię jednak, że ktoś
odpowie na Twój Danusiu apel i zapłacze jako
porzucony. Bardziej liczę na opis, no niech będzie
tych pantofelków na wysokim, jak to jest.... w siną
dal... odchodzić.
Tak, firanki rzęs i mięsiste usta,
to dopiero jest "boska poezyja":))
Ale sobie jaja robisz Danusiu,
niestety kiedyś i ja pisałam o kurtynie rzęs, ale na
szczęście człek się uczy na błędach,
a poza tym, to dobrze, że masz dobry humor.
Wysokich obcasów nie lubię,/ niższe tak/tak jak i
sodówki nie znoszę.
Niektórzy na nią cierpią, piszą jakieś gnioty, ale
uważają to za poezję, ale cóż, skoro mają odbiorców,
którzy ślą achy i ochy, cóż, to ich utwierdza w błogim
stanie, z bąbelkami w tle...
Dobrej nocy Danusiu życzę :)
Isana, tak myslisz a jak juz nie spotkam zadnego
kwiatka... tak boje sie skazywac na samotnosc... niech
pije i bije ino niech by byl:)))) moc serdecznosci:)
Zbyszku:)))))) tylko nie wysokie obcasy te byly
dozwolone u panow w latach siedemdziesiatych lacznie z
szerokimi krawatami, ze dzisiaj to panie z takiej
ilosci materialu cala kreacje wieczorowa uszyja.
wnosze apel do wszystkich porzuconych mezczyzn
Placzcie kochani, placzcie, kobiety to kochaja, tak
samo jak poezje z firankami rzes i miesistych ust...:)
Taka mała rada dla Pelki.
Siłą nie zatrzymasz, prośbami też nie,
a może puść go niech idzie i pozna życia smak. Nigdy
nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Pozdrawiam :)
Może są mniej wylewni, może bardziej zarozumiali i
wstydzą się ujawniać, że są porzucani. To może jakieś
wysokie obcasy opowiedzą jak to jest w siną dal
odchodzić. Byłoby chyba dość ciekawie.
Troilus, no masz racje ale to wszystko wina tych
obcasow wysokich... mysle tez ze panowie sa mniej
wylewni, stad te ME rozwazania:))) serdecznosci:)
Kolejnym gosciom dziekuje za komentarze:) Moc
serdecznosci:)