Nie odwracaj się ode mnie...
Nie odwracaj się ode mnie
choć
Cię czasem ranię
jestem
słaba, więc upadam
podaj
mi swe ramię
nie wiń
siebie za me błędy
nie
masz wpływu na nie
jestem
zwykłą egoistką
proszę,
wybacz Panie
chociaż
błądzę po omacku
gubię
proste ścieżki
Tyś
podpora i opoka
drogowskaz niebieski
kiedyś
przyjdzie taka chwila
porzucę
marzenia
Ty jak
zawsze będziesz przy mnie
dostąpię zbawienia ?
Komentarze (6)
Przyznać sie to błędu to jest sztuka
i zarazem połowa sukcesu.
Najwazniejsze-to wierzyc!
On pomoze!
pozdrawiam serdecznie
szczera i otarta to rozmowa z Panem naszym...wzrusza i
zastanawia....pieknie napisany sercem pełnym
wiary...pozdrawiam...
Ten wiersz mnie naprawdę wzruszył... Dziękuję!
cudowna modlitwa.... nic dodać, nic ująć........
Będzie przy Tobie zawsze...i zawsze poda dłoń...po
każdym upadku...Bóg jest miłosierny...