Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie, krytyku,
nie przeżyję straty.
Chociaż uwag masz bez liku,
są lepsze niż kwiaty.
Dzięki tobie wiem, że żyję,
gdy drażnisz mi ego,
a poza tym nie utyję
od cukru zbędnego.
Nie ustawaj w swoim trudzie
- niech krytyka trwa.
Może będą ze mnie ludzie,
ne me quitte pas.
Komentarze (58)
Jak się dobrze pisze to krytyki nie ma
Aniu.Pozdrawiam :)
nie zostawię Cie w potrzebie czasem też pochlebię ;)
Dziękuję krzemAniu, odwzajemniam:-)
:)) fajne :)
:)) Miłego wieczoru Oksani.
Świetnie krzemAniu ja za Jędrusiem/ andreasem, masz
wyrafinowane pióro!
Pozdrawiam na miły wieczór:-)
Dziękuję nowym gościom za poparcie dla krytyka z
wierszyka:)
Tak andreasie: to stary wierszyk, z czasów kiedy
miałam krytyków, ale (jak widać) żaden nie przejął się
tym apelem:) Miłego wieczoru wszystkim.
tak bez walki , pozdrawiam
Tych krytyków to chyba nie masz wielu...?
Pozdro Krzemanko.
Ja Cię nie opuszczę choć nie śmiem krytykować :)) ale
na Twoje słowa zawsze czekam:)
gdy krytyka zdrowa
to nie boli głowa...
+ Pozdrawiam :)
końcówka świetna:)
pozdrawiam
Dziekuję miłym gościom za komentarze, uśmiechy i
podarowane przecinki:))
Miłego wieczoru.
to tylko slodzikiem sypne - bardzo fajna autoironia:)
dalabym przecinki przed /krytyku, ze/; pozdrawiam:)
Krytyk ze mnie żaden, ale zajrzałam i obecność swoją
zaznaczam pisząc: pozdrawiam z uśmiechem :).