Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie, krytyku,
nie przeżyję straty.
Chociaż uwag masz bez liku,
są lepsze niż kwiaty.
Dzięki tobie wiem, że żyję,
gdy drażnisz mi ego,
a poza tym nie utyję
od cukru zbędnego.
Nie ustawaj w swoim trudzie
- niech krytyka trwa.
Może będą ze mnie ludzie,
ne me quitte pas.
Komentarze (58)
nie opuścimy Ciebie...
pozdrawiam :)
Najważniejsze, że my jesteśmy i Ciebie nie opuścimy.
bez krytyki żyć się nie da, każdy krytyk u mnie
miejsce ma, trzech już wisi na balkonie, czwarty
miejsce ma.
Pozdrawiam serdecznie
Wspaniała refleksja krzemankowym lekkim piÓrkiem
zapisana.
Mnie tam się podoba podejście peelki do pisania.
Czasem zimny prysznic jest naprawdę potrzebny. Udany
Przekaz. Miłego dnia:-)
Dziękuję smutnyaniele i BALUNO za opinie i uśmiechy:)
Miłego dnia.
Dobrze że są krytykujący-bo krytyki nigdy nie za wiele
- dzięki podrażnionemu ego zaczynamy coś więcej z
siebie dawać.Ja krytyk jestem do bani.Pozdrawiam.
:)))) Z przyjemnością zajrzałam:)Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję Vick Thorze i demono za wasze opinie w
temacie.
Vick Thorze: ok, będę trwać w tym mniemaniu, ale
najpierw muszę się w nie wpędzić:)) Miłego dnia
:)) Miłego dnia Shizumo.
Jako krytyk nie sprawdzam się ale jako zwykła
czytelniczka mogę powiedzieć, że podoba mi się
podejście Autorki do konstruktywnej krytyki i Jej
przytycie z całą pewnością nie zagraża. Serdeczności.
już Boy-Żeleński wyrazić to potrafił,
że krytyk i eunuch z jednej są parafii -
każdy z nich wie jak, lecz sam nie potrafi
dlatego nigdy słowa marnego droga krzemaniu
na twoje dzieła nie powiem, i trwaj w mniemaniu
że tworzysz literaturę tak bliską poezji -
wiesz, że nigdy nie napisałbym o tobie herezji..
Będę trwać obok.