NIE OŚLEPIAJ
(wiersz ten dedykuję kierowcom)
Ciemna noc, świateł snop,
Przed oczami dróg parada,
Tunel z drzew burzy krew,
Monotonnie motor gada.
Nagle błysk, jakby w pysk
W oczy wali ściana światła,
Ciche: „shit”, blachy
zgrzyt,
Krótki ból i cisza martwa.
Nie oślepiaj, bo tracę orientację,
Nie oślepiaj, bo skręcę na złą drogę,
Nie oślepiaj, nawet gdy masz rację,
Nie oślepiaj, bo wjechać w przód ci
mogę.
Brak mi snu, jadę znów
Z tobą w kilkudniową trasę.
Cały czas mi krzyczysz w twarz,
Że przeze mnie masz złą passę.
Teraz wiem, że jazgot ten
Doprowadzi mnie do wrzenia,
Chyba już nie powiem nic,
Tylko szepnę: „do widzenia”.
Nie oślepiaj, bo tracę orientację,
Nie oślepiaj, bo skręcę na złą drogę,
Nie oślepiaj, nawet gdy masz rację,
Nie oślepiaj, bo wjechać w przód ci
mogę.
Ciemna noc, seksu moc
Dzisiaj grzeje nas w hotelu.
Budzi szał, bliskość ciał,
Śmiało zmierzam więc do celu.
Nagle błysk, walisz w pysk,
W oczach widzę tylko gwiazdy.
Ciche: „shit”, klamki
zgrzyt,
Stukot nóg i gorycz prawdy.
Nie oślepiaj, bo tracę orientację,
Nie oślepiaj, bo skręcę na złą drogę,
Nie oślepiaj, nawet gdy masz rację,
Nie oślepiaj, bo wjechać w przód ci
mogę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.