Nie palę za sobą mostów...od...
Jeżeli czegoś mi brak
To świętości...
która straciłam z tobą
co z tego mam
cisze i myśli
jeszcze straszniejsze
nie pamiętam już oczu twych
od wczoraj zapomniałam o tym
uśmiechy te szklane
spojrzenia bezwstydne
częstujesz mnie rano goryczą
dziś zażegnałam ten związek
ostatnia część ciała krzyknęła
...jeszcze
kto płakał...
nikt nie płakał
skąd wzięłam siły nie wiem...
piachem przysypałam
kilka miesięcy życia
nie palę za sobą mostów
od tego zacznę dzień jutro
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.