Nie potrafię
Nie potrafię napisać o Twoim cierpieniu
Taki smutek w mojej się nie mieści
głowie
I tych łez morze łez wylanych w połowie
Za ból i za miłość
Jeszcze wtedy gdy łkanie ściskało za
gardło
Zanim świętość objęła Jego Ciało
Nie mówiłaś nic by się dokonało
Jeszcze wtedy gdy tuliłaś go z trwogą
Drżąc jak listek na wietrze
Miałaś Matko serce łzami skołatane
Czy już w tobie krzyczało Amen
Czy Fiat powtarzało się jeszcze
Jak śmierć bolesne
Komentarze (2)
Chwyta za serce ta rozmowa z bólem Matki..
ładnie pozdrawiam