Nie przepraszaj, bo...
Siedząc na murku spoglądam
Raz na Ciebie raz w niebo
Uciekasz mi przez palce
Bierzesz łyk piwa
Odwracasz wzrok ode mnie
Śmiejesz się głośno
Wstaję i odchodzę
Idę do do domu
Nawet nie próbujesz mnie zatrzymać
Łapiesz go za rękę...
Wieczorem dostaję wiadomość
Dlaczego poszłaś?
Okłamuję Cię
Byłam zmęczona
Ty nic nie rozumiesz
Przepraszam Cię
Mam tego dość
Wyłączam telefon i otwieram okno
Słońce za chmurami
Nie świeci Nam już w twarz
Frunę pośród chmur
Piękny widok
Ląduję na zielonej łące
Kocham Cię
Lecz Ty tego nie zauważyłeś
Nie dam Ci następnej szansy
Nie...Mów...Nic...Ranisz...Mnie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.