Nie umiałak kochać
wiersz gwarowy
Nie umiałak kochać
Nie umiałak cie ku sobie przyciągnąć,
ftej kie zycie kwitło kwiotuskami.
Dziś zabocyłak o wieśnianyk śpiywak
i jako my sie ftej poznali…
Dalej zycie zynie jak potok
i nik go nicym nie zatrzymie.
Uwidzialak dziś we wodzie
odbite na niebie twoje imie..
Nicego więcej od zycio nie fciałak
ino twojej miyłości, jak jo ftej
kochała.
Kańsi się miyłość podziała,
straciyłak jom na zyciowej drodze
telo wiyrsyków napisałak,
serdusko wycuło,ze cie nie obchodzem…
Nie umiałak cie przy sobie zatrzymać
choć lato jak w raju kusiyło jabłkami,
było burzom letniom z gradem,
noremnicom z pieronami…
Dobrze ze odesła kańsi bezboleśnie
kie się jesień ciesy wrześniem…
Kie slonecko coroz nizej,
świeci za Holami…
Komentarze (30)
Czy to naprawdę była miłość? Skoro bezboleśnie
odeszła? :)
Piękny wiersz, spokojny, choć o rzeczach
najtrudniejszych do wypowiedzenia na głos, gdyż zawsze
niosą wiele emocji. Pozdrawiam
Skoruso. Nie wierzę, że odeszła bezboleśnie. To
zawsze zostawia ślad. I nie wiń siebie. Widocznie tak
musiało być.
Pozdrawiam serdecznie
Jurek
Kidy miłość odchodzi... trudno ją zatrzymać , gdy się
skończyła.
to było coś bardzo płytkiego .
pozdrawiam
"Nicego więcej od zycio nie fciałak
ino twojej miyłości, jak jo ftej kochała."
Można tylko westchnąć i jeszcze raz...
Pozdrawiam Cię z równin szumiących trawami :)
Jędrulo
Ten tekst jest pisany gwarą,nie wiem czy zauważyłeś i
w tym jego urok jest:)
Zgodzę się z nureczką,choć tekst nieklarownie napisany
,źle się czyta-popraw ,ale w ogóle całkiem ,całkiem
dramatycznie i nie zasłużył na miłośc
Cóż, widac to nie była ta druga połówka jabłka, a
odbite w wodzie jego imię się rozmyło...
Pięknie opisałaś miłośc platoniczną.
Pozdrawiam :)
nie każdą milość udaje nam sie zatrzymać, choćby sie
kochało najgoręcej, tak już jest. Ładnie to napisałaś
:)
znowu zauroczyłaś,
prostotą, pięknem i szczerością :)
Tak to jest, była i nagle bęc, nie ma.
Pozdrawiam serdecznie:)
pięknie z nutką melancholii o niespełnionej miłości
;-)))))))
pozdrawiam
pięknie z nutką melancholii o niespełnionej miłości
;-)))))))
pozdrawiam
Pięknie, trochę melancholijnie...
Podoba mi się spokojna narracja o tej miłości,a
zwłaszcza fragment burzący ten spokój:"było burzom
letniom z gradem,/naremnicom z pieronami..."