Nie wierzyła ...
Stała samotna na moście Samobójców,
Wpatrzona w srebrny nurt rzeki.
W uszach dudnił jej jeszcze szyderczy
śmiech ojca,
Jej własny krzyk,
I nieme łzy.
Czuła rozdzierający ból,
Trawiący jej ciało i duszę,
Nie wierzyła w szczęście i nigdy szczęśliwa
nie była.
Nie wierzyła w marzenia i żadne z nich
nigdy się nie spełniło.
Nie wierzyła w miłość, dlatego miłość nigdy
nie zapukała do jej drzwi.
Nie wierzyła w lepsze jutro, dlatego ono
nie nadeszło.
A potem już rutynowe czynności,
Zdjęcie, plastikowy worek,
Identyfikacja i numerek…
Patrzysz na wszystko i mówisz „Boże,
co za biedna dziewczyna”
I odchodzisz już myśląc o sobie…
A choć raz pomyśl ile osób mijasz, które w
głowie planują własną śmierć …
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.