Nie wszystko przeminie...nie...
Nie wszystko przeminie...nie wszystko,
przychodzi nam czasem ręce złożyć,
prosić Boga o miłosierdzie, zmiłowanie,
łzy w rękawie chować, łkaniem się
zanosić.
Nie wszystko przeminie...nie przeminie,
choć kwiaty zwiędły,życia światełko
przygasło.
Pozostaje nam serc otwartych życzliwość,
do ust tulić utęsknienie, uczuć
żarliwość.
Nie wszystko przeminie...nie wszystko.
W klepsydrze czasu jeszcze się piasek
sypie,
w serc naszych żyje szlachetność,
sprawiedliwość,
a to nigdy, nigdy nie zginie.
Nie wszystko przeminie...nie wszystko,
nie wyruszę z powrotem,by zebrać łzy
rozsypane,
choć one najpiękniejsze, najckliwsze,
te zbierane nad ranem.
Nie wszystko przeminie...nie wszystko,
jesień za oknem, zima szronem nadchodzi,
na ukwieconych pozostanę snów kobiercach
,
czekając na uśmiech twojego serca.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.