Nie wywiązałem się z umowy...
Nie wywiązałem się z umowy,
I słowa też nie dotrzymałem.
Bo miałem inny zawrót głowy,
Inne też sprawy w głowie miałem.
Aż krew się leje,
Świat głupieje,
I nie istnieje nic poza tym.
Szaleństwo trwoni,
Wdzięki dłoni,
Reszta przynosi same straty.
Obiecywałem sobie szczerze,
Przysiąg składałem całe listy.
Ale cóż z tego , kiedy bierze,
Leń moją duszę oczywisty.
Aż krew się leje,
Świat głupieje,
I nie istnieje nic poza tym.
Szaleństwo trwoni,
Wdzięki dłoni,
Reszta przynosi same straty.
Kłamstwo ogarnia wówczas ciało,
Wżera w pokłady zdrowej ściany.
Jakby mu jeszcze było mało,
Zostawia w nim głębokie rany.
Aż krew się leje,
Świat głupieje,
I nie istnieje nic poza tym.
Szaleństwo trwoni,
Wdzięki dłoni,
Reszta przynosi same straty.
Ale mam radę na te stany,
Potrafię zwalczyć złe nastroje.
Nie jestem nimi opętany,
I wcale ich też się nie boję.
Aż krew się leje,
Świat głupieje,
I nie istnieje nic poza tym.
Szaleństwo trwoni,
Wdzięki dłoni,
Reszta przynosi same straty.
Aż krew..., dlaczego,
Szkoda tego,
Związku dla życia wspaniałego.
Szaleństwo ściszę,
By usłyszeć,
Jak serce daje moc dobrego.
Komentarze (3)
niestety trudno jest uciszyć szaleństwo czy krzyk
złości
"Szaleństwo ściszę,
By usłyszeć,
Jak serce daje moc dobrego." - piękny refleksyjny
wiersz. Cieplutko pozdrawiam
Szaleństwo ściszę...tak trzeba.