...Nie zapytam dlaczego...
Inna noc, inny wymiar.
Umysł wolny od oparów
stęchniałego alkoholu.
W żyłach już nie krąży
skażona słodka krew.
Trzeźwośc umysłu powala,
Myśli skłaniają na kolana,
wbity w niebo wzrok,
w pędzące chmury.
Boże, jak to boli dziś.....
Teraz,
Kolejna noc, kolejna próba
pożegnania wspomnień.
Daremna.
Nie zapytam dlaczego.
Nie zapytam kto.
Nie zapytam nieba,
dlaczego płacze,
ani gwiazd, dlaczego spadają.
Nie zapytam słońca
dlaczego grzeje,
ani księżyca, dlaczego zanika.
Przebaczyc tak ciężko,
Swojemu smutkowi, pamięci,
pustce w sercu,
Maskom fałszywego uśmiechu.
Zaginiona historia własnego życia,
Bez znaczenia już.
Czas łez, cienia i mroku.
A ciebie
nie zapytam już
dlaczego,
nie zapytam kto.
Tylko proszę,
O jedno proszę,
Niech twoja twarz
zniknie z mojej pamięci.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.