...W nocy nad ranem...
W nocy,
nad ranem,
powieki choc ciężkie
snu nie zapowiadają.
Nachodzą wspomnienia,
przewlekają się znowu.
Niezmienny - ten sam
ból wyławiają.
Powtarzam się,
nie szkodzi,
Ja tu nie dla oklasków
myśli wciąż wystukuję,
tylko dla własnej obrony,
swobody chwilowej,
by zapomniec na moment,
zniknąc w niebycie.
Wciąż próbuję.
Ciężkie chwile istnienia,
na przemian tworzenia
Coś z niczego,
z samego dna
chorej duszy.
autor
Złośnicaaaaa
Dodano: 2007-03-18 13:52:22
Ten wiersz przeczytano 435 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.