Nie zmieniło się nic
Coś uszło ze mnie nagle,
jakby w duszy z hukiem trzasło.
Coś mnie odbiło od dna,
w determinacji fal zgasło.
Właśnie w kipieli morza,
gardziłem życiem bez celu.
Na dnie nie było Boga,
nie było światła w tunelu.
Ciemność zatarła zmysły,
płuca pękały w milczeniu.
Strach mnie od mułu odbił,
poddałem się przeznaczeniu.
Znowu złapałem oddech,
w głębi utonęły żale.
Jednak z drugich narodzin,
jakoś nie cieszę się wcale...
...a woda taka zimna na dnie.
Komentarze (19)
popieram,nie poddawać się ,trochę cierpliwości i
zawierzenia.młyny Pana pracują powoli,ale zawsze dla
naszego dobra.
wspierając pozdrawiam
Grunt to się nie poddawać. Właśnie na około trzy
miesiące wygnało mnie nad morze. Świetny wiersz.
Mniemam, że kolega mieszka w Sudetach.☺
Czekaj cierpliwie a te drugie narodziny okażą się
jeszcze piękne tylko nie od razu...i światełko w
tunelu też się pojawi.Sam piszesz że na dnie był muł i
zimna woda-jeśli chodzi o ciebie .Życzę ci pojawienia
się na tej powierzchni Boga i wszystkiego
najlepszego.
Ładnie napisany wiersze ale smutek i beznadzieja w
nim ogromna .Głowa do góry -będzie dobrze,nie otaczaj
się aurą bezsilności bo to ciągnie do dna .Pozdrawiam
Szczere refleksje, smutne i pełne zawiedzionej
nadziei...
zyciowe slowa pozdrawiam
Żyj i nie poddawaj się
Pozdrawiam
za Zofią... pozdrawiam.
Zwątpienie, bezsilność i mrok wyzierają z tego
wiersza...
Pozdrawiam
Pozwolę sobie za Krzemanką.
Spędziłeś dzień bardzo owocnie. Żyłeś.Nie poddawać się
!!!!
ze zmianami czasem trudno się pogodzić,,,,pozdrawiam
:}
Oj widzę podupadłeś na zdrowiu ..skoro już widzisz
światło w tunelu ..a może to był tylko snop światła z
samochodu .. nie martw się przyjacielu ..to nie ten
cza.. wiersz smutny lecz ładny ..
Dodam jeszcze, że warto by było zmienić to " coś ", bo
aż cztery razy w trzech pierwszych wersach to zbyt
dużo, więc czytam :
Coś uszło ze mnie nagle,
jakby pękło, prysło, trzasło.
Nie odbiło się od dna -
w determinacji swej zgasło.
Pozdrawiam raz jeszcze :)
Ważne, by umieć poddać się życiu.
Odbieram jako wiersz refleksyjny
:)
Skoro nic się nie zmieniło trzeba szukać innego
wyjścia z opresji.
Wiersz faktycznie mroczny, ale dobrze opisujący stan
załamania się i rezygnacji.
Wyobraźnia podsuwa mi obraz wiru, bo ponoć tylko, gdy
nie będziemy walczyć z jego siłą mamy szansę wypłynąć
z powrotem.
Pozdrawiam :)