Niebanalna ona
I stała tam, jak dziecko naiwnie czekała
I patrzyła, czy na horyzoncie nie widać tej
znajomej twarzy
I słuchała, czy ktoś nie wyśpiewuje jej
imienia
A wiatr rozwiewał jej włosy
A słonce pieściło promieniami jej ciało
A ptaki nuciły pieśń miłosną
A ona...
Ona prawie słyszała jego kroki
Prawie widziała jego cudne oczy
Prawie czuła jego zapach
I znów nikt nie przyszedł
I znów nikt nie przytulił
I znów nikt nie powiedział,że tesknił
Tylko wiatr dalej tańczył w jej włosach
Tylko słońce dalej muskało promykami
ciało
Tylko ptaki dalej śpiewały
Ona dalej tam czeka...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.